Przepiśnik Irenki
- Zakwas na chleb Słowiański
Ostatnio trochę sporo tutaj o słowiańszczyźnie, ale kto mnie zna ten wie, że zawsze ciągnęło mnie do korzeni. Duch słowiański ma dla mnie nieodparty urok, i czy się to komu podoba, czy nie, będę dawała temu ujście tak, jak dawałam dotąd.
Sprezentowana mi przez ślubnego na urodziny "Kuchnia Słowian" inspiruje moje poczynania kulinarne, jednocześnie rozszerzając wiedzę o ciekawostki natury archeologicznej i rekonstrukcyjnej. Czyli coś, co Anachronia lubi najbardziej. Z resztą, sama książka oparta jest na archeologii eksperymentalnej, w ramach której odtwarzane były wczesnośredniowieczne przepisy.
Aktualnie zabieram się (znowu) za wypiek chleba. Spodziewam się większej ilości wolnego czasu, dzięki któremu może w końcu nadrobię zaległości w domu. Póki co jednak, w planach chleb. Ale zanim do niego - najpierw czas na zakwas, czyli podstawę tego typu wypieku.
Przepiśnik Irenki
Zakwas na chleb Słowiański
Składniki:
1 szklanka mąki żytniej (typ 2000)
1 szklanka wody
Wykonanie:
Wodę i mąkę mieszamy drewnianą łyżką na jednolitą masę. Woda powinna mieć temperaturę ciała, czyli max. 40 stopni. Zakwas mieszamy dwa razy dziennie. Po dwóch dniach dodajemy kolejną łyżkę mąki, w ramach "dokarmiania". Zabieg powtarzamy codziennie, dodając też odrobinę letniej wody. Po około 6 dniach zakwas jest gotowy do użycia.
Uwaga! W przypadku, gdy na zakwasie pojawi się pleśń, mieszaninę należy wylać i zacząć cały proces od początku.
A teraz możecie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na relację z wypieku chleba. Jeśli zakwas się uda.