Wciąż jeszcze świt jest szary, zmierzch niebiesko-złoty,
Dzień przechodzi na jedną, noc na drug ą stronę
I róże zakwitają bez większej ochoty:
Bo tak są przyzwyczajone.
Mysie uszko
Jakiś czas mnie tu nie było... Nie, żebym nie miała pomysłu, co napisać, nie żebym nie miała dla Was zdjęć czy ciekawostek. Jest tego aż nadto. Ale było coś, czego mi zabrakło. Przez ostatnie miesiące bardzo brakowało mi czasu. I ochoty na spędzanie czasu przy wynalazkach współczesności, ale to już inna historia;)
Maj i czerwiec to zazwyczaj bardzo gorące miesiące. I nie chodzi tutaj tylko o temperaturę (ta akurat w tym roku nas nie rozpieszczała), ale o intensyfikację zadań w pracy.
A jednak na pracy się świat nie kończy, i w pracy się nie zamyka. Poeta rzekłby zapewne, że świat zamyka się w dłoniach. I to, co jest na wyciągnięcie ręki, to czego możemy dotknąć, to, co możemy objąć staje się całym światem. Ale gdzieś tam, poza tym, co widoczne dla oczu ukrywa się inny świat. Świat, którego w dłoniach nie zamkniemy, ale odnajdziemy w sercu.
Patetycznie? Być może. Ale ostatnie dni były dla mnie lekko refleksyjne. Znacie "Nad Niemnem"? Już na początku powieści Justyna i Marta wracają z Kościoła na ważne w ich domu wydarzenie: imieniny ciotki Emilii. Co ma wspólnego powieść z refleksyjnością ostatnich dni? Cóż, imieniny Emilii wypadają 30 czerwca. Wiem, bo takie imię nosiła moja nieżyjąca już Mama.
Podobno niezapominajki są symbolem pamięci. 15 maja obchodzone jest Święto Polskiej Niezapominajki (więcej info tutaj, razem ze szczegółowymi linkami do stron bardziej szczegółowych).
Poza swoim wydźwiękiem proekologicznym święto to ma również drugi wymiar. Mniej już namacalny w swojej istocie. Jego celem ma być bowiem zachowanie od zapomnienia ważnych chwil w życiu, osób, miejsc i sytuacji. I w taki oto sposób zyskujemy również powiązanie z niniejszym blogiem;)
Ciekawostka: Grecka nazwa niezapominajki - Myosotis - znaczy dosłownie tyle, co "mysie uszko" (od mys - mysz i us - ucho. Czyż nie słodko?;)
Informacja dla mniej lub bardziej zaprawionych w boju ogrodników: niezapominajki są niestety podatne na choroby grzybicze, takie jak mączniak prawdziwy. Dla mnie to prawdziwa zmora, albowiem przez tego właśnie grzyba musiałam pozbyć się swoich tegorocznych niezapominajek.
nareszcie! Stęskniłam się! :)
OdpowiedzUsuń;*
UsuńPS. Musimy się w końcu spotkać, książki dla Ciebie czekają;)