niedziela, 5 lipca 2015

Wrzos


Ach, długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie, w sieci wodorostów, 
zanim nareszcie uwierzę,
że mnie nie kochano, po prostu. *





Wrzos, 

czyli Ofelia po polsku


Kiedy jeden z moich znajomych umieścił na facebooku ten obraz Ofelii nie przypuszczałam, że w mojej głowie uruchomi on ciąg nieposkromionych skojarzeń.

Kim była szekspirowska Ofelia nie trzeba nikomu specjalnie przypominać. Kto ma z tym problem lepiej niech się nie przyznaje;). Odsyłam do lektury "Hamleta". I choć o autorstwo, jak również o samą postać Szekspira prowadzone są spory i dyskusje, tak co do samej treści dramatu nie ma wątpliwości. Zawiedziona w swym uczuciu dziewczyna znajduje swoje wybawienie w toni jeziora.

Jak widać po wstępie mroczna postać szalonej bohaterki XVI-wiecznego dramatu "zapładniała artystycznie" umysły późniejszych twórców. Dosłowność tragizmu przedstawiła w swoim wierszu pt. "Ofelia" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. W późniejszym okresie postać ta pojawiła się również  u Małgorzaty Musierowicz w książce pt. "Kłamczucha".

Ale porównań do losu Ofelii, mniej lub bardziej dosłownego, w polskiej literaturze możemy odnaleźć znacznie więcej. Bolesław Prus podobny los zgotował jednej z bohaterek swojej powieści "Emancypantki", pani Emmie Latter. Z kolei Maria Rodziewiczówna wspomina postać pewnej "wrogiej" topielicy w "Błękitnych".

Jednakże tragizm Ofelii, swoiste piętno, odcisnęło się również na innych bohaterkach. Może spotkał je niekoniecznie taki sam finał, jednak w konsekwencji niemniej tragiczny. Najbardziej dla mnie osobiście znamiennym jest oczywiście (mój ukochany skądinąd) "Wrzos" wspomnianej już Marii Rodziewiczówny. Mimo, że porównywane bohaterki wiele różni, to jednak łączy je jedno: odtrącenie w uczuciu i - w konsekwencji - śmierć, mniej lub bardziej "na własne życzenie". 


Zdjęcie: domena publiczna

Dla niewtajemniczonych: Kazia, podobnie jak Ofelia podporządkowana ojcu, spełnia jego wolę wychodząc za mąż "z rozsądku". Na wstępie jednak deklaruje w umowie przedślubnej formę "białego małżeństwa", na co narzeczony bez wahania przystaje, albowiem dla niego to małżeństwo ma być również swoistym dogodzeniem woli ojca (jego w tym wypadku) i służyć zdobyciu pieniędzy po matce. Jak łatwo się domyślić podobny układ nie wróży niczego dobrego, szczególnie gdy do kompletu zjawi się eks-narzeczony Kazi...

Jeśli jednak chcecie dowiedzieć się więcej o losach polskiej Ofelii, przeczytajcie "Wrzos" lub chociaż obejrzyjcie film ze Stanisławą Angel-Engelówną i Franciszkiem Brodniewiczem w rolach głównych.
Na powyższym kadrze z filmu: Mieczysław Cybulski (Stach, eks-narzeczony) i Stanisława Angel-Engelówna (jako Kazia).











* Maria Pawlikowska-Jasnorzewska "Ofelia"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz