poniedziałek, 23 lutego 2015

Maslenica







Niby z wiekiem człowiek powinien być coraz mądrzejszy a jednak na każdym kroku przekonuję się, jak mało wiem. Szczególnie w kwestii tradycji i kultury.

Na szczęście w krytycznych chwilach zawsze można liczyć na rodzinę. Otóż nie wiem, czy wiecie, ale w minioną niedzielę (czyli raptem wczoraj) dobiegła końca Maslenica. Wiecie co to? No cóż, do niedawna i ja wcale taka mądra nie byłam. Oświeciła mnie dopiero moja cioteczna siostra, pochodząca z Pińska.


Maslenica


Otóż Maslenica ma korzenie jak najbardziej pogańskie. Był to świąteczny czas, związany z pożegnaniem zimy i powitaniem wiosny. Czas zabawy, jazdy saniami (kuligów), jazdy konnej, zabaw przy ogniu i... jedzenia blinów, których kształt i kolor ponoć miały przywodzić na myśl ciepło słońca.  

Maslenica pełniła rolę swego rodzaju Ostatków, z tym, że zabawa trwała tydzień i związana była pierwotnie z równonocą (przesileniem wiosennym). Po zaadoptowaniu jej przez prawosławie i przekształceniu w święto religijne, Maslenica jest obchodzona na siedem tygodni przed Wielkanocą. Z racji na swój charakter nazywana jest też "mięsopustem" lub "serowym tygodniem". W tym czasie mieszkańcy miast i wsi urządzają taneczne korowody wokół ognia i topią Marzannę. Aby wyzwolić się od wszelkich złych mocy, należy przynieść ze sobą stare szmaty i spalić w ognisku.

Maslenica świętowana była głównie na terenach Rusi, Białorusi i Ukrainy. Do dziś przetrwała jednak tylko w kulturze tych dwóch pierwszych.


Natchniona przez Siostrę również przygotowałam sobie namiastkę Maslenicy. Może nie są to typowe białoruskie bliny, ale naleśniki jak najbardziej. Grunt, że domownikom smakują;)




Z racji tego, że naleśniki są jedną z najbardziej podstawowych kulinarnych "atrakcji" nie będę tutaj przytaczać tego jakże skomplikowanego przepisu;)




P.S.

Dotarł dziś do mnie taki oto prezent:









Przyznaję, że mam nieliche zaległości i poza "Kiwonami" nic Dołęgi-Mostowicza nie czytałam... Już się cieszę na myśl o tej lekturze:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz