czwartek, 5 lutego 2015

Ziołowy zakątek - czystek

Lektura "Upadłych dam..." nadal nie została ukończona. Z jednej strony - wstyd, że  tak długo to trwa (i jeszcze potrwa), z drugiej - cud, że w ogóle się posuwa do przodu ze względu na nadmiar zajęć i "zmianę scenerii" ("polowe warunki" z dala od domwego zacisza i komputera). Pisanie na niewielkim wyświetlaczu telefonu z celowaniem w malutkie kratki liter do najłatwiejszych przy pisaniu dłuższych tekstów nie należy... Za ewentualne błędy - z góry przepraszam.

Czystek

Ale dziś nie o książkach, ani o Dwudziestoleciu. Zgodnie z tematem dziś post o ziołach. A konkretnie o jednym, mało znanym - Czystku.
To trochę przekorny temat, albowiem niewiele ma wspólnego z naszą wieloletnią tradycją. Sama roślina bowiem pochodzi - podobno - z rejonu basenu Morza Śródziemnego. Inna nazwa tej rośliny to róża skalna, ze względu na występowanie. To właśnie dzięki, miedzy innymi, intensywnemu nasłonecznieniu miejsc porastanych przez Czystka oraz glebie bogatej w magnez zioło to zyskuje walory, korzystnie wpływające na organizm.
Zgodnie z różnorodnymi źródłami roślinie tej przypisuje się szereg działań regenerujących, zaczynając od składników mineralnych i witamin po oczyszczanie organizmu z metali ciężkich i substancji toksycznych.
U nas czystek dopiero zyskuje popularność mimo, że na zachodzie jest znany już od dawna.  Warto jednak wiedzieć, że najlepszy susz to ten, w którym przeważają kwiaty i liście Czystka, natomiast zawierający jak najmniej gałązek. Poza niewielkim potencjałem składników mineralnych te ostatnie nadają jeszcze goryczki gotowemu wywarowi.
Herbatkę z czystka zaleca się pić raz, dwa razy dziennie, głównie wieczorem.
Mimo swojej niewspółczesności akurat Czystek gości u mnie od kilku miesięcy. Czy pomaga? Na pewno nie szkodzi;) A tak szczerze: jestem spokojniejsza. Czy to dzięki niemu? Pewności nie mam, ale smaczną herbatkę wieczorem - i owszem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz