(...)
Słowem przekreślona
Postać źle stworzona
Nadal pragnę tulić
Marzenia w ramionach
Lecz dziś nie istnieję
Na przekór istnieniu
Które jeszcze woła
Wiatrem po imieniu
(Nie)współczesność wieczorową porą
I pożegnałam "Lato leśnych ludzi"... Kolejna lekka, łatwa i przyjemna lektura, przenosząca czytelnika w leśne ostępy, do tego szczególnego "raju" natury. Aż by się chciało, aby przyszła wiosna, aby móc znowu spędzać czas wśród kojącej zieleni...
No, ale rozmarzyłam się. Wracam na ziemię.
Na pozostałe książki Rodziewiczówny przyjdzie czas. Wszystko po kolei. Teraz czas na kolejną książkę K. Janickiego, tym razem "Upadłe damy II Rzeczpospolitej".
Szczerze przyznam, że jestem jej bardzo ciekawa. Szczególnie po poprzedniej lekturze tego pisarza. Rzecz jasna zdam relację z postępów czytelniczych.
Ale... to nie jest tak, że cały czas spędzam na lekturze.
W międzyczasie udało mi się także skończyć wspomnianą już gdzieś tam wcześniej serwetkę.
Tak wygląda na stoliku:
A tu widok całości:
Żeby nie było, że mam taką wyobraźnię - wzór został zaczerpnięty z pisma "Diana. Robótki" nr 1/2007. Jeśli ktoś chciałby się pokusić o własną interpretację na domowy użytek poniżej przedstawiam schemat:
Serwetka ma status: nietrudna, więc potencjalni chętni nie powinni mieć z nią problemów.
Jak macie ochotę i "wolne moce przerobowe" zawsze możecie się pobawić:) To dobry relaks. Tak, wiem, że nie dla wszystkich. Poza tym wiem też, że serwetki są takie niewspółczesne...
serwetka piękna!
OdpowiedzUsuńO, dziękuję!
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz nieco moich ciągotek;)
szkoda, że do szydełka dwie lewe ręce :P
UsuńZawsze możesz się uśmiechnąć...;)
Usuń